Wiejskie stowarzyszenia kobiece mają długą historię. Przyjmuje się, że na ziemiach polskich jako pierwsze powstało już w 1866 r.  „Towarzystwo Gospodyń” we wsi Piaseczno na Pomorzu Gdańskim.  Pierwsze zaś Koło Gospodyń Wiejskich założyła w 1877 roku, we wsi Janisławice, w woj. łódzkim Filipina Płaskowicka. Przez dziesięciolecia właściwie nie zmieniły się kierunki działania tych stowarzyszeń. Miały one bowiem bronić praw, reprezentować interesy i działać na rzecz poprawy sytuacji społeczno - zawodowej kobiet wiejskich i ich rodzin.              .

Koła działały w II poł. XX wieku na podstawie ustawy z 1982 roku, a na ich czele stała Krajowa Rada Kół Gospodyń Wiejskich, a obecnie po nowelizacji prawa pracują na mocy ustawy z 9.XI.2018 r., określającej formalno-prawne aspekty działalności
KGW.

 

Istnieje pięć najważniejszych kierunków działania KGW:
- pomoc rodzinom w wychowaniu,  kształceniu i organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży;
- działania na rzecz ochrony zdrowia i zabezpieczenia socjalnego;
- rozwój przedsiębiorczości kobiet;
- racjonalizowanie wiejskiego gospodarstwa domowego;
- zwiększenie uczestnictwa wsi w dziedzinie kultury.

 

Przegląd historii  dokonań kobiet z Kół Gospodyń Wiejskich oraz towarzyszących im współczesnych stowarzyszeń świadczą o niezwykle sumiennej i odpowiedzialnej pracy członkiń, bogactwie ich zainteresowań i wielorakich  umiejętnościach.
Panorama KGW pozwala nam poznać nie tylko ważne „zagłębie tkackie” w Bochotnicy i Piotrowicach, umiejętność sięgania po wartościowe inspiracje  nauczycielek ze Szkół Ziemianek, ambicje doskonalenia umiejętności poetyckich, przydatnych w występach dla kuracjuszy z nałęczowskich sanatoriów, troskę kobiet o zachowanie dziedzictwa narodowego w  Regionalnych Izbach Pamięci,  odważne ambicje i towarzyszące im umiejętności w dokonaniach teatralnych w Bronicach, wielekroć zdumiewającą współpracę między KGW a miejscowymi OSP, ocalenie od  zapomnienia niezwykle bogatych miejscowych kulinariów wywodzących się z rolniczych i hodowlanych upodobań, zapisków członków rodzin świadczących o potrzebie zaspokajania rozlicznych doznań smakowych.                                  .


Zdumiewa wszechstronny „apetyt na wiedzę”, niezwykła ilość organizowanych kursów, szkoleń, nieustępliwa chęć doskonalenia się w każdej dziedzinie.  Chętne naśladowanie zwyczajów
ogrodniczych i kulinarnych zamożnych warstw społecznych związanych z pobliskimi Puławami, tak bliskimi Drzewcom. I to, co najbardziej wzrusza. Przywiązanie do miejscowego stroju, pielęgnowanie go i kultywowanie pamięci o zwyczajach z nim związanych, a w momencie zafascynowania się tzw. strojem lubelskim (krzczonowskim) liczne osobiste doskonalenia tego barwnego stroju i dopasowania do miejscowych zwyczajów. I na koniec odwaga w nawiązywaniu kontaktów ze stowarzyszeniami najlepszymi w województwie jak Bona Fides, wspólne działania i dyskusje prowadzące do ulepszania i urozmaicania współczesnego życia.